I kolejny tydzień za nami. Ależ ten czas leci! Stwierdzenie akurat do książki, którą aktualnie czytam - "Złodziej czasu" - kolejna część "Świata Dysku". Tym razem Pratchett pochylił się nad kwestią czasu. I chociaż to dopiero początek, już zdążyłam parę razy się uśmiechnąć. Jak do tej pory, niczym jeszcze nie poczułam się zaskoczona, ale została poruszona kwestia, która ostatnio mnie samą zaprzątała. Czy jest przeszłość i przyszłość, czy tylko teraźniejszość? Czy tylko powinnyśmy poświęcać uwagę temu, co jest teraz? Jestem bardzo ciekawa, jak Terry potraktował kwestię czasu.
Zdjęcie wybitnie słabe, ale nie miałam kiedy robić... Za to widać na nim mój najnowszy nabytek dziewiarski. Obiecałam sobie powstrzymanie się z kupowaniem motków. Ale żeby sobie to trochę zrekompensować kupiłam sobie nowe szydełka. Na zdjęciu Addi Swift. Przez jednych kochane, przez innych znienawidzone. Chyba sama należę do tej pierwszej grupy, ale jeszcze muszę trochę nim podziergać. Za tło robi bluzka dla koleżanki z pracy, która szczęśliwie zbliża się ku końcowi (bluzka, nie koleżanka).
Dzięki za wszystkie komentarze i odwiedziny :)
Zdjęcie wybitnie słabe, ale nie miałam kiedy robić... Za to widać na nim mój najnowszy nabytek dziewiarski. Obiecałam sobie powstrzymanie się z kupowaniem motków. Ale żeby sobie to trochę zrekompensować kupiłam sobie nowe szydełka. Na zdjęciu Addi Swift. Przez jednych kochane, przez innych znienawidzone. Chyba sama należę do tej pierwszej grupy, ale jeszcze muszę trochę nim podziergać. Za tło robi bluzka dla koleżanki z pracy, która szczęśliwie zbliża się ku końcowi (bluzka, nie koleżanka).
Dzięki za wszystkie komentarze i odwiedziny :)