Są takie prace, które tworzymy trochę z przypadku. Bo gdzieś nam w oko wpadł schemat. Albo w zasadzie to się nudzimy, to czemu by nie. Ewentualnie gdzieś zalega motek włóczki, to co będzie taki smutny leżał?
No więc... to nie jest taki przypadek. Michasia urodziła się w kwietniu, już jest z nami dobrych parę miesięcy, a ja ciągle czuję się jak wyrodna ciotka... Emilka ma już sporo udziergów ode mnie, a Misia taka biedna, nie włóczkowa. Do tej pory na blogu pokazywałam tylko kocyk, który dla niej zrobiłam. Dzisiaj w końcu kolej na kolejny prezent.
Na tego typu zabawki już wcześniej patrzyłam z zachwytem, bo jest coś uroczego w tych kocyko-zabawkach. Ładna główka i szmaciany dół idealnie nadaje się dla maluchów, które jeszcze nie do końca się orientują, o co chodzi z tym całym światem wokół.
Misia już Wam pokazywałam, ale tak naprawdę, to właśnie króliczek był pierwszy. Od poprzedniej zabawki różni się nie tylko kolorem (oczywista oczywistość, że musi być róż!), główką, ale także kształtem dołu - w tym wypadku jest to gwiazda (dla małej gwiazdy).
Jak sami zobaczycie na zdjęciach wybór królika okazał się więcej niż trafny. Wiadomo, że chciałabym, żeby Mała się tuliła do zabawki, ale okazało się, że przytulanka jest dużo bardziej praktyczna. Gdy Misi zaczęły wyżynać się zęby, jej ulubionym zajęciem stało się... żucie uszu. Ot, takie dwa w jednym.
A teraz zapraszam Was do oglądania zdjęć naszej nowej gwiazdy :) Zdjęcia za zgodą młodej Mamy :)
Jak widzicie, bardzo smaczny królik ;)
A jak Wam się podoba?
Dzięki za wszystkie odwiedziny i komentarze :)
piątek, 11 listopada 2016
About Olaboga
Cześć! Mam na imię Ola i od kilku (no dobra, kilkunastu...) lat moje życie w mniejszym lub większym stopniu jest zamotane... A wszystko przez miłość do szydełka i włóczek. Mam nadzieję, że zostaniecie ze mną na dłużej!
zabawka
Etykiety:
dla dzieci,
zabawka
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Widać, że maleństwo zadowolone z zabawki a to najważniejsze.
OdpowiedzUsuńKróliczek bardzo ładny:)
Pozdrawiam
O tak, zadowolone ;) Wydaje mi się, że bardziej nawet, niż gdyby to był normalny królik ;)
UsuńBardzo praktyczny prezent, a za razem pełen uroku:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTakie prezenty są najlepsze ;)
UsuńOd kilku miesięcu interesują mnie takie przytulanki. Chyba muszę zabrać się do pracy :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie ;) Nie jest to trudne, a efekt jest więcej niż zadawalający :)
UsuńCudna królisia :)
OdpowiedzUsuńCiekawe czy uszy się długo utrzymają w całości :)
Pozdrawiam
Dobre pytanie :D wydaje mi się, że powinny dać radę ;p dopóki Misia ma głównie dziąsła, to raczej nie przegryzie...
UsuńJeśli efekt jest zadowalający, to najważniejsze :)
OdpowiedzUsuńJak dla mnie efekt jest więcej niż zadowalający :) Widać to chyba po minach Misi ;)
Usuńale uroczy <3 zarówno królik jak i BOBAS! <3
OdpowiedzUsuńDziękuję w imieniu swoim i bobasa :D
Usuńprześliczny !
OdpowiedzUsuńDzięki :)
Usuń