Lubicie kupować gazety specjalistyczne poświęcone swojemu hobby? Ja bardzo. Świetne są magazyny poświęcone kolarstwu, czy to szosowemu, górskiemu, czy nawet zwykłej turystyce rowerowej. Są dobre gazety o wędkarstwie, o bieganiu, o gotowaniu nawet nie wspomnę. I w tym wszystkim jest ciągle potężna nisza, której nikt nie kwapi się zagospodarować.
Chodzi oczywiście o dzierganie. Sama prasa ogólnorękodzielnicza ma się nie najgorzej, od kiedy mamy polską wersję "Mollie Potrafi" i "Crafty". Tylko, co z osobami (jak ja na przykład), które wiedzą, że filcowanie ich nie kręci, na ręcznie robioną biżuterię to wolą popatrzeć, niż samemu zrobić...?
Ponad rok temu pojawiło się światełko w tunelu, gdy polski oddział Burdy wydał "Łatwe szydełko". Już sądziłam, że oto pojawiło się pismo dla mnie - o szydełkowaniu, dla szydełkujących. Nie jakieś tam przedruki wzorów z niemieckich czy czeskich gazet sprzed kilku lat, drukowane na papierze, który się rwie od samego patrzenia... Tylko porządny miesięcznik, a niechby i kwartalnik!, gdzie znajdę inspiracje, poczytam o ciekawych ludziach, miejscach i wydarzeniach.
Ale z nieznanych mi przyczyn była to tylko ta jaskółka, co wiosny nie czyni.
"Łatwe szydełko" było tłumaczeniem i polską interpretacją brytyjskiego magazynu "Simply Crochet". Ponieważ nie udało mi się doczekać kolejnego numeru polskiej wersji, użyłam swoich kontaktów i trafił do mnie świąteczny numer oryginalnego "SC".
Popatrzmy zatem, co ciekawego czeka na brytyjskie maniaczki szydełka.
Pierwsze, co się mi rzuciło w oczy, to to, że oprócz samej gazety, dostajemy - kalendarz ścienny z mandalami, które po pierwsze możemy pokolorować (nawet dołączono kredki!), a po drugie mogą służyć za inspiracje do serwetek, a oprócz tego jeszcze wkładkę ze wzorem na potworzaka i gazetkę reklamą wysyłkowego domu handlowego.
Kolejna sprawa - papier. Nie jakiś twór pokroju tego, na czym drukowane są programy telewizyjne. To porządny, gruby, może nawet kredowy papier. Matowy, więc nic nam się bez potrzeby z nim nie odbija. Oczywiście można podnieść larum, że to nieekologiczne, ale nic nie stoi na przeszkodzie, żeby później taką gazetę oddać do składu makulatury.
No i sama konstrukcja magazynu. To nie jest zbiór samych wzorów i kolorowych zdjęć. Wydaje mi się, że taka forma wydawnictw rękodzielniczych, gdzie mamy tylko schematy, powinna powoli odchodzić do lamusa, skoro wszystko jest w internecie (Ravelry, moja miłości).
Chociaż przyznaję się bez bicia, że regał poświęcony rękodziełu to mój stały punkt odwiedzin w Empiku...
W "Simply Crochet" mamy oczywiście wzory na różne mniejsze lub większe projekty (ważna uwaga - wszystkie są pisemne, nie ma wzorów graficznych) - ten piękny sweter z okładki (raz, dwa, trzy zaklepuję, jest mój!), chusta, ale również muffinowa ozdoba na długopis (przesłodka!), skarpeta na prezenty (w końcu jest to numer świąteczny) i różne inne drobne ozdoby.
Ale oprócz tego mamy również artykuły o projektantkach, o blogerkach. Nawet porównanie włochatych włóczek!
Właśnie takiego magazynu mi brakuje... Do szydełkowania i czytania... Niechby to nawet nie był miesięcznik, ale żebyśmy nie mieli takiej posuchy.
A jak Wy uważacie? Wystarczy to, co nam rynek prasy rękodzielniczej oferuje, czy też byście chcieli powiewu świeżości z Zachodu? Może to moje marzenie jest nierealne, bo po prostu nie ma zapotrzebowania na takie pisma? Jak uważacie?
sobota, 21 stycznia 2017
About Olaboga
Cześć! Mam na imię Ola i od kilku (no dobra, kilkunastu...) lat moje życie w mniejszym lub większym stopniu jest zamotane... A wszystko przez miłość do szydełka i włóczek. Mam nadzieję, że zostaniecie ze mną na dłużej!
różności
Etykiety:
do poczytania,
różności
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Zgadzam się z Tobą :). Z przyjemnością kupowałabym takie czasopismo, a nie tylko gazetki z wzorami :). Może się kiedyś doczekamy bo przecież grupa odbiorcza jest bardzo duża :).
OdpowiedzUsuńNo właśnie niby duża grupa odbiorcza jest, ale jak tak czytam niektóre komentarze na facebooku, to wychodzi jednak na to, że większość chce schemat i koniec... Trochę smutne...
UsuńOj, ja też byłam strasznie rozczarowana, gdy po pierwszych numerach ("Łatwe szydełko" i "Łatwe druty"), wydawnictwo nie pociągnęło tematu... Uwielbiam "Simple crochet", mam wiele numerów w wersji elektronicznej. Ale uwielbiam też moment, gdy siadam sobie z gazetką przy kawie i przeglądam ją... delektuję się pięknym papierem, wzorami, artykułami na tematy około-robótkowe. Dużą radochę daje mi pismo "Mollie potrafi" (nawet po niedawnym załamaniu się jakości pisma), i miałam nadzieję że tamte tytuły też przyjmą się na rynku.
OdpowiedzUsuńNo właśnie, jak książki mogę czytać w wersji elektronicznej, to jednak prasę wolałabym mieć w wersji papierowej... Mollie do mnie do końca nie przemawia, właśnie dlatego, że jest za dużo innych rzeczy oprócz dziergania ;p
UsuńNiezbyt często zdarza mi się kupować magazyny o moim hobby, ale chciałabym to trochę zmienić w nowym roku :)
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że akurat w taką prasę, która pomaga nam się rozwijać jest zawsze bardzo cenna. Niby wszystko jest w internecie, ale zawsze to lepiej mieć w jednym miejscu :)
UsuńWidziałam wersję angielską i nie mogłam się napatrzeć :)
OdpowiedzUsuńBrakuje i nas takich rzeczy. Niestety...
No właśnie strasznie brakuje, mam nadzieję, że jednak w końcu ktoś tę lukę na stałe zapełni...
UsuńMyślę, że takie czasopismo to baza inspiracji. Kiedyś kupowałam gazety o psach, ale jako, że żal mi było to wyrzucać, a zajmowało tylko miejsce i pochłaniało pieniądze to musiałam zaprzestać. Jednak myślę, że takie gazetki to fajna sprawa. Tym bardziej, jeśli znajdują się w nich instrukcje. :)
OdpowiedzUsuńNo problemu tego nie mam, bo właśnie brak takich pism... Ale udałoby mi się zapewne trochę miejsca wygospodarować... Poza tym, zawsze zostaje jeszcze możliwość kupowania wersji elektronicznej, chociaż wiadomo - to nie to...
UsuńJakiś czas temu, gdy bardziej niż teraz zajmowałam się rękodziełem, szukałam inspirujących magazynów. Niestety, jest tak jak piszesz. Jeżeli chce się znaleźć ciekawe, ładnie wydane, interesujące i rozwijające kreatywność czasopismo, trzeba go szukać na zachodzie :( Pozdrawiam, www.youcancallmeann.pl
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o szeroko pojętą kreatywność, to jest przynajmniej Mollie, ale jak chcesz czegoś konkretnie pod swoją dziedzinę (i nie jest to koralikowanie), to faktycznie - straszna posucha...
Usuń