Wszystkie zdjęcia w tym wpisie są własnością Yellow Mleczyk.
- Ile osób zazwyczaj testuje wzór? Jak długo trwa testowanie?
Wzory
piszę po angielsku. Jest to język jednoznaczny, ścisły i
konkretny, a mentalność osób anglojęzycznych bardzo pomaga przy
testowaniu. Kiedyś napisałam nawet na ten temat post na blogu, nie
będę się więc powtarzać – kto ciekawy, niech zajrzy
Lubię
mieć nowe testerki, które nie znają mojego stylu i sposobu pisania
wzorów – dzięki temu uzyskuję świeże spojrzenie na tekst, za
każdym razem inne uwagi oraz, co jest bardzo przyjemnym efektem
ubocznym, nowych znajomych i przyjaciół!
Przy
każdym wzorze potrzebuję minimum 2 -3 osoby, dla których angielski
jest językiem ojczystym, ale bardzo lubię też, gdy zgłaszają się
osoby innych narodowości i przy okazji testu pomagają mi
przetłumaczyć wzór na inne języki. Nie mam stałej liczby
testerek, najczęściej jest to 7 – 10 osób na obce języki plus
jeszcze kilka na polską wersję.
Mniej
więcej po pierwszym tygodniu testowania, gdy już są wyłapane
główne problemy, siadam do tłumaczenia wzoru na polski. Na
początku, przy pierwszych wzorach, wersja polska wydawała mi się
bezużyteczna i niewykonalna. W języku polskim nie ma określonych
skrótów na dane ściegi, nie ma krótkich i jednoznacznych nazw dla
konkretnych czynności. I to była główna trudność, z którą
musiałam się zmierzyć i wypracować sposoby napisania wzoru w taki
sposób, żeby był zrozumiały dla polskiej dziewiarki, która
często angielskiego zupełnie nie zna.
Udało
mi się to osiągnąć, i teraz z prawdziwą przyjemnością tłumaczę
wzory na język ojczysty.
Testowanie
trwa najczęściej około miesiąca, z tym, że polska wersja idzie
najszybciej – nasze panie dziergają błyskawicznie!
- Ile czasu zajmuje Ci przygotowanie wzoru do publikacji – obróbka graficzna, zdjęcia, edycja tekstu?
Robię
to wszystko na bieżąco w trakcie testu, nanoszę poprawki,
koryguję, dopasowuję, zwłaszcza na początku testu, kiedy jest
najwięcej uwag. Potem odkładam tekst na jakieś dwa tygodnie i
staram się do niego nie zaglądać, żeby trochę ‘zapomnieć’,
co napisałam. I potem pod koniec testu wracam do wzoru ze świeżym
spojrzeniem, i lepiej widzę wszystkie niedociągnięcia. Dodatkowo,
zazwyczaj pod koniec testu, uzgadniam ostateczną wersję językową
i nanoszę sugestie testerek odnośnie przejrzystości języka.
W
tym czasie robię też więcej zdjęć, wybieram te najciekawsze,
tworzę sobie bazę zdjęć do późniejszego pokazywania na różnych
stronach internetowych.
Publikuję
wzór na ravelry.
Piszę
posta na blogu, do każdego wzoru staram się opowiedzieć historię
z nim związaną, czasami jest to opowiadanie, czasami opis, czasami
ciekawsze , czasami mniej …
To
oczywiście jest minimum, trzeba jeszcze zaistnieć w różnych
miejscach w Internecie, pokazać tam siebie i swój wzór. Pięknych
wzorów są tysiące, a chodzi o to, żeby akurat przy moim ktoś się
zatrzymał i stwierdził, że właśnie ten chciałby zrobić.
- Obiektywnie: czy uważasz, że ceny wzorów dostępnych na ravelry są odpowiednie?
Tak,
wzór nie jest produktem jednorazowym, tak jak gotowy udzierg, i może
być sprzedany w dowolnej ilości egzemplarzy i w dowolnym czasie.
Nie jest już niczym ograniczony, jest po prostu dostępny na zawsze.
Na pewno dla Amerykanów 5 dolarów ma mniejszą wartość niż 20zł
dla Polaków, ale nie jest to cena zaporowa, poza zasięgiem.
Dodatkowo,
kupienie wzoru daje możliwość kontaktu z projektantem w razie
problemów i uzyskanie od niego pomocy. I zdarzyło mi się, że
osoby dziergające z moich wzorów o taką pomoc prosiły, uzyskały
ją i dokończyły pracę. Co byłoby niemożliwe przy korzystaniu ze
wzoru z gazetki czy książki.
Kolejną
rzeczą jest fakt, że projektanci często mają swoje grupy na
ravelry, gdzie na bieżąco można uzyskać pomoc i wsparcie.
Sama
też taką grupę założyłam, nie okazała się jednak zbyt dużym
sukcesem, przekonałam się, że pomimo mojej znajomości języków
istnieje jakaś bariera, która nie pozwala na rozkwit grupy. Mam
mocne przekonanie, że jest to bariera związana z językiem, gdyż
polskojęzyczna grupa, którą założyłam na FB od samego początku
cieszy się bardzo dużym zainteresowaniem, w ciągu dwóch miesięcy
zebrało się ponad tysiąc osób zainteresowanych wspólnym
dzierganiem. Większość z nich przystąpiła do robienia pierwszej
chusty ze sporym niepokojem, jak to będzie i czy się uda, i właśnie
dzięki wsparciu i pomocy w grupie powstało wiele pięknych chust.
- Co sądzisz o kradzieży wzorów – gdy jedna osoba w sposób legalny nabywa Twoją pracę i udostępnia ją za darmo innym?
Jest
to przykre. Jak każde zetknięcie się z tą gorszą stroną natury
człowieka, który nie chce respektować zasad i lekceważy innych i
ich prawa.
Spotkałam
się z tym problemem w grupie na FB. Długo zastanawiałam się, co i
jak należałoby w takiej sytuacji zrobić i doszłam do wniosku, że
najskuteczniejszym sposobem jest głośne i otwarte mówienie i
nazywanie problemu po imieniu. Walka nie przyniesie rezultatów, gdyż
większość z nas opór ma pisany w naturę, skupianie się na
negatywach też nic nie da.
Jestem
za tym, by wzmacniać zachowania pozytywne, promować postawę
uczciwości i czystego sumienia. Na tym się skupiam i muszę
powiedzieć, że jestem bardzo zbudowana postawą zdecydowanej
większości dziewiarek.
Najpierw
tym, że za każdym razem, gdy ktoś przymawiał się o wzór
publicznie w komentarzach, dostawał od razu odpowiedź, gdzie i jak
można wzór nabyć.
Fakt faktem, że byłam od razu powiadamiana o próbach wyłudzania wzorów
w wiadomościach prywatnych.
I
wreszcie wszystkimi komentarzami wyrażającymi oburzenie i
potępienie dla nieuczciwych osób.
Moim
zdaniem osób uczciwych jest bardzo dużo, i trzeba starać się,
żeby ich było coraz więcej. Bo im więcej ich będzie, tym
trudniej tym nieuczciwym będzie znaleźć kogoś, kto uzna, że może
się z nimi ‘po koleżeńsku podzielić’.
Dziękuję serdecznie Dagmarze, że zechciała się z nami podzielić swoimi przemyśleniami. Jeśli zastanawiacie się, co inne projektantki i dziewiarki sądzą o problemie kradzieży i udostępnianiu wzorów, zapraszam do wcześniejszych wpisów z serii DKN.
Bardzo ciekawy wywiad :) Szkoda, że cały czas niektórzy kradną wzory...
OdpowiedzUsuń