Środa z książką - Tajemnica diabelskiego kręgu - Wszystkomający blog szydełkowy

środa, 23 sierpnia 2017

Środa z książką - Tajemnica diabelskiego kręgu

Czytaliście w dzieciństwie serię powieści Joanny Chmielewskiej o rodzeństwie Chabrowiczów? A może nieobcy jest Wam Pan Samochodzik?
W latach wczesnomłodzieńczych zaczytywałam się w powieściach przygodowych dla młodzieży. Czułam się taka dojrzała, w końcu Chmielewska pisała prawdziwe "dorosłe" kryminały!
I tak jakoś czasem tęsknię do tych czasów, gdy siedziałam pod gruszą u Babci i z wypiekami na twarzy śledziłam przygody Pawełka i Janeczki, czy Pana Samochodzika.
Chyba właśnie z tej tęsknoty sięgnęłam po książkę Anny Kańtoch "Tajemnica diabelskiego kręgu" (dobra, tak naprawdę to był zwykły przypadek...). Zamysł podobny jak w książkach z dzieciństwa - tajemnica, grupa dzieci, która próbuje rozwiązać zagadkę... Tylko tym razem niebezpieczeństwo jest prawdziwe i do tego wykraczające poza świat realny. Trochę horror, trochę fantasy. Zdecydowanie trzyma w napięciu! Ale... bo, niestety, jedno ale będzie... bardzo nie lubię wszystkowiedzacych narratorów, którzy chcą się dzielić swoją wiedzą. Zdecydowanie to rozwiązanie bardzo zepsuło mi zakończenie. Co to za przyjemność wiedzieć kilkanaście stron przed końcem, co się stanie... Nawet, jeśli się tego domyślałam...
Ale i tak polecam każdemu, kto tęskni za tajemnicami z książek z czasów dzieciństwa, a jednak chce już "dorosłego" dreszczyku emocji.
A na szydełku... Warkocze. Tak, tak, zdecydowanie da się zrobić prawie drutowe warkocze na szydełku :D

Na zdjęciu widzicie też mój dylemat... kończyć ostatni kremowy pas do kocyka, czy zrobić etui na nowy czytnik... Jakieś 15 minut po zrobieniu zdjęcia problem sam się rozwiązał. Pomimo moich magicznych obliczeń (słynna metoda na oko) zabrakło mi włóczki na czwarty pas. Liczyłam się z tym, więc tragedii nie ma. Mogę zatem na spokojnie zająć się czytnikiem. A póżneij od razu powrót do kolejnych warkoczy do kocyka.

Dzięki za odwiedziny i komentarze!

3 komentarze:

  1. Uwielbiam kryminały, ale z Chmielewską mi nie po drodze. Nie odpowiada mi jej styl, język...Próbowałam już kilka razy i nic. Książkę, o której piszesz chętnie przeczytam :)
    A szydełkowe warkocze wydawały mi się do dziś niemożliwe... ale ja się nie znam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo książki Chmielewskiej są takie z pogranicza komedii i kryminału. Czasem miałam wrażenie, że ten wątek kryminalny jest jakby dodatkiem^^.
      Ale seria z rodzeństwem Chabrowiczów to właśnie takie bardziej przygodowe zawsze były. "Tajemnicę..." polecam, w sam raz lektura na wakacje^^
      A co do warkoczy, to dla mnie jest po prostu kolejny dowód, że na szydełko można zrobić wszystko^^ I wcale nie muszę się uczyć robić na drutach :D

      Usuń
  2. książki Chmielewskiej są doskonałe, ale to moje zdanie jak czytałam Lesia to płakałam ze śmiechu

    OdpowiedzUsuń