Listopadowe plany - Wszystkomający blog szydełkowy

czwartek, 9 listopada 2017

Listopadowe plany

Było podsumowanie października, czas i na plany.
Listopad to w zasadzie już prawie Boże Narodzenie w dziewiarskim świecie. Robimy prezenty, ozdoby. Część z Was podejrzewam już świąteczną produkcję zamknęło.





SZYDEŁKO

W zeszłym roku byłby właśnie środek wyzwania świątecznego, w tym jakoś zabrakło mi chyba motywacji, żeby coś wcześniej ogarniać temacie Bożego Narodzenia. I pewnie bym nic już w tym kierunku nie działała, gdyby nie moja siostra, która zapytała, czy coś będę w tym roku organizowała. No i w sumie pomyślałam: czemu nie.
Tak wiec szykujcie się - w weekend pojawi się zaproszenie i zasady nowego wyzwania!
Jeśli chodzi o dziergane plany, to z całą pewnością chcę skończyć morski kocyk. I jeśli nie nastąpi jakiś kataklizm to powinno się udać. Został mi do wyrobienia ostatni motek i oczywiście zwierzątka.

Poza tym dalej będzie się dziergać chusta Shaffron z Lace, ale tutaj z kolei szybkiego finiszu nie przewiduję... Zwłaszcza, że z coraz mniejszą chęcią patrzę na tę robótkę. Chyba wybrałam nieodpowiedni wzór do tej włóczki... Albo po prostu za wolno przybywa efektów mojej pracy. Ale skończę ją, bo pruć nie będę przecież...
Jest plan, żeby zrobić czapkę dla siebie. Ale... jakoś się zebrać nie mogę, chociaż mam i materiał i wzór wybrany...
No i chyba czas najwyższy wziąć się za ozdoby choinkowe. Te z zeszłego roku gdzieś się porozchodziły, ale szczerze mówiąc sama nie byłam zadowolona z efektu wyzwania. Chyba lepiej się było zdecydować na dwa-trzy wzory i je powielać. A tak powstało sporo różnej drobnicy.
Zatem plan na najbliższe dni to znalezienie wzorów i ewentualne uzupełnienie brakujących zapasów.
Przydałoby się również skończyć parę rzeczy, które w swej zasadniczej części już są gotowe, ale zostało jeszcze parę paskudnych rzeczy do zrobienia - na przykład chowanie nitek...I może jednak te kwiatki na tych mitenkach zrobię...


KSIĄŻKI

Aktualnie do kilkunastu dni czytam serię "Magowie prochowi". Jak widać detoks od fantasy był bardzo krótki... Ale jakoś nie mam wielkich wyrzutów sumienia. Jestem bardzo ciekawa rozwoju wypadków, zwłaszcza, że przede mną jeszcze 2,5 tomu. A lista książek do przeczytania na Legimi rośnie...




INNE

A co do innych planów, to chyba czas trochę wyjść do ludzi... Stąd wyprawa na Gratislavię w ten weekend. Gry planszowe też są bliskie memu sercu, ale niestety, trochę nam się wykruszyła ekipa do grania. Smuteczek. Ale dalej uwielbiam patrzeć na pudełka, a pierwsze otwarcie przyprawia mnie o dreszcz emocji i szybsze bicie serca porównywalne jedynie z przekroczeniem progu pasmanterii.
I może zacznę ponownie chodzić na spotkania dziewiarskie... Ale to dopiero w grudniu, bo to listopadowe oczywiście przegapiłam...

A jakie Wy macie plany na nadchodzący miesiąc? Jeszcze będziecie szykować swoje prace na Święta?

Więcej planów nie robię. W końcu lepiej zrealizować plan minimum i dorzucić coś w międzyczasie, niż się dręczyć, że się czegoś nie zrobiło.

2 komentarze:

  1. Ja planuję wyszydełkować gwiazdki i powiesić je na moich wielkich oknach i niech się komponują ze słońcem, upałem i wieżowcami. Poza tym muszę skończyć prezenty i wysłać je do Polski. Zaczęłam chustę, planuję jedwabny top, kolejną chustę i pled bawełniany. Wystarczy. oby starczyło nam sił na realizację naszych planów. Pozdrawiam:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeszcze okna potraktuj sztucznym śniegiem^^.
      Jestem właśnie ciekawa, jak będą wyglądać Twoje Święta w takim egzotycznym miejscu...

      Usuń