Pleciemy wianki - I - Wszystkomający blog szydełkowy

środa, 15 listopada 2017

Pleciemy wianki - I

No to czas się chwalić pierwszym etapem powstawania wianka.

Tylko nie bardzo jest czym... Bo dzisiaj rano przyłożyłam do formy kawałek, który wczoraj zaczęłam robić... I oczywiście wyszedł za duży. Jak ja wczoraj to mierzyłam, to nie wiem... Ale ostatecznie nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło, bo przy okazji zmieniłam szydełko na większe, więc prace będą się posuwać szybciej.
A co w ogóle planuję zrobić dokładnie? No nie wiem. Pierwotny plan był taki, że sam wieniec będzie srebrny, a ozdoby w odcieniach niebieskiego i może fioletu. Ale ciągle obiecuję sobie, że nie będę kupować nowych motków i do tej pory całkiem nieźle mi to idzie. I to nie chodzi o kwestie finansowe, ale o stany magazynowe w moich pudłach...
Przepraszam za jakość, ale nie dałam rady się rozłożyć dzisiaj z lampami... Poprawię się!

W każdym razie kierując się to zasadą nowych włóczek nie kupiłam. Wzięłam je od Matuli^^. Akurat zalegały jej od dłuższego czasu motki niebieskiej bawełny z metaliczną nitką. No to już nie zalegają, bo właśnie z nich powstanie "korpus" wianka. A co do reszty ozdób... to oprócz tego, że raczej będą białe i na pewno gwiazdki, to więcej nie wiem...
Styropianową formę już musiałam kupić. Po obejrzeniu miliarda zdjęć na Pintereście wyszło mi, że zdecydowana większość wianków jest robiona na połówce, nie zaś na pełnej oponce. Pozostała kwestia rozmiaru. Padło na 30cm. I wiecie co? Chyba jednak przesadziłam... nie mam pojęcia, czy mi starczy włóczki... nie mówiąc o pomyśle na zapełnienie całości... No ale... będę się martwić później... Najwyżej coś dosztukuję.
Także materiały są, teraz tylko trzeba działać. Ale na razie nie liczcie na jakieś spektakularne efekty, bo mam do zrobienia na szybko wyprawkę na chrzest dla Siostrzeńca. Ale do końcowego terminu, więc jeszcze zdążę ;)

Zapraszam do dzielenia się swoimi pracami poniżej ;)

2 komentarze:

  1. Jestem ciekawa efektu końcowego:)
    Sama w zeszłym roku robiłam stroik bożonarodzeniowy, tylko że mi się nie chciało szydełkiem obrabiać oponki, która zresztą zrobiłam ze starych gazet i pewnie nie wyglądała by ciekawie obrobiona. Poszłam na łatwiznę i obwinęłam ją starą zalegająca włóczką.
    Piszesz o gwiazdkach jako ozdobie jakoś tak oczyma wyobraźni widzę aniołka siedzącego pośród gwiazd:)ale nic nie sugeruję:)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aniołek powiadasz... jest to jakiś pomysł ;) Chociaż płakać mi się chce na myśl o usztywnianiu...

      Usuń