Warkocze - Wszystkomający blog szydełkowy

niedziela, 19 listopada 2017

Warkocze

Wiecie za co uwielbiam szydełko? Da się na nim zrobić wszystko. Naprawdę. W zasadzie wszystkie wzory, które są na druty, da sie w mniejszym lub większym stopniu odwzorować  na szydełku.
Oczywiście sama dzianina układa się inaczej, jest grubsza zazwyczaj, no i samo zużycie materiału wychodzi większe niż przy drutach... Ale mimo wszystko szydełkowanie daje bardzo duże pole do popisu.
Bo co powiecie na warkocze? Klasyka dzianiny, chyba każdy ten splot kojarzy. I utarło się jakoś, że to tylko na drutach. Do ego jeszcze dziwnie się robi, bo albo agrafką się wspomaga, albo dziwnymi krzywymi drutami (wychodzi ze mnie ignorantka, mam nadzieję, że żadna dziewiarka nie wykłuje mi drutami oczu...).
Ale na szydełku też się da warkocze robić. Ba, mogą być równie skomplikowane, jak te na drutach, ale nie trzeba już żadnych wspomagaczy.
Wielką miłośniczką warkoczy jest moja młodsza siostra. Gdy urodziła Michalinę marzył jej się kocyk z warkoczami właśnie. Ale jakoś się nie złożyło, żebym wtedy takie okrycie zrobiła. Ale nie minął rok, a Misia dorobiła się brata - Maksymiliana. No i tej okazji już nie przegapiłam.
Tak powstał biało-niebieski kocyk w warkoczowe pasy. Całość gruba i ciepła, w sam raz na obecną pogodę. Dodatkowo został jeszcze podszyty od spodu cienką dzianiną, więc nie widać drugiej, mniej efektownej strony.
Niestety, zdjęć mało, cało jedno... Ale widać, co najważniejsze: kocyk i to, że jest w użyciu.


Wymiary: 48cm x 54cm (maleństwo, ale to miał być właśnie taki kocyk na początek)
Włóczka: nie pamiętam, coś z zapasów...

P.S. Wiem, że niektórym może się wydawać to zestawienie kolorów i formy wydawać niefortunne w kontekście, że Mały ma na imię Maksymilian. Zwłaszcza, że to na pamiątkę św. Maksymiliana Marii Kolbego. To totalny przypadek, że całość wygląda jak inspirowana oświęcimskim pasiakiem... (może też być tak, że to ja jestem przewrażliwiona, historyczne wykształcenie daje o sobie czasem znać...)

8 komentarzy:

  1. Warkocze są urocze:) a kocyk z warkoczy jeszcze bardziej przeuroczy:)
    Gdybyś nie napisała o tym skojarzeniu nawet bym tego ze sobą nie powiązała.
    Zresztą z tego co wiem to te paski były w pionie i o wiele węższe i innego koloru a tu kocyk leży w poziomie i kolor ma jaśniutki.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki :)
      Na szczęście siostra kocyk kładzie tak, że pasy układają się poziomo. Ale to własnie w trakcie pracy tak sobie pomyślałam o tych pasiakach... Ale dobrze, że takie skojarzenia mam tylko ja :D

      Usuń
  2. Piękny kocyk. Jestem pełna podziwu dla warkoczy robionych szydełkiem. Ja jestem z tych, co wolą druty a szydełkiem tylko wykańczam dzianinę, zszywam ją lub robię jakieś drobiazgi mało skomplikowane. A, nie używam żadnych krzywych drutów pomocniczych do warkoczy, obywam się bez nich, ale to pewnie lata praktyki. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z kolei ja zazdroszczę Wam umiejętności robienia na drutach :D ażury, żakardy...
      Co do samych warkoczy na drutach, moja Mama wspomaga się agrafkami^^

      Usuń
  3. Masz rację, szydełkiem da się zrobić wszystko :). Dlatego tak je lubię :). Jednak warkocze wolę te robione na drutach, ale z drugiej strony o gustach się przecież nie dyskutuje ... . Kocyk jest piękny!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z jednej strony: jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma^^ a z drugiej, na szydełku te warkocze wyglądają równie dobrze, jak te na drutach. Ale... może po prostu jestem tak zapatrzona w szydełko^^

      Usuń
  4. Piękny kocyk, ja bardzo lubię szydełkowe warkocze mimo ,że nie sa tak subtelne jak na drutach to i tak świetnie się prezentują ;)

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Piękny kocyk ! Właśnie odkryłam, że można zrobić warkocze na szydełku i przeszukuję sieć szukając inspiracji na niemowlęcy kocyk. I tak trafiłam do Ciebie :-) zainspirowałaś mnie - zabieram się do pracy

    OdpowiedzUsuń