Piękna jesień, prawda? Nie przypominam sobie, aby w ostatnich latach zdarzyła się nam tak prawdziwie złota polska jesień. I o to jest. Mamy październik, ale słońce tak miło grzeje, że popołudniu to już trudno stwierdzić, czy to jednak nie jest lato? Tylko liście na drzewach sugerują, że jednak czas myśleć o ozdobach świątecznych (wiadomo, że kalendarz dziewiarski działa inaczej, niż normalny^^). No dobra, o Świętach, to od dobrych dwóch tygodni...
czwartek, 18 października 2018
niedziela, 30 września 2018
Który to raz piszę o wielkim powrocie i zmianach na blogu? Już mi się nawet nie chce liczyć... Ale spróbuję ponownie. W życiu się mi trochę uspokoiło, więc jest szansa na jakąś regularność.
Co się zmieniło? Mieszkanie! Wraz z Lubym staliśmy się posiadaczami mieszkania. No dobra, jeszcze nie my. Bo wiadomo, że bank miał w tym swój udział. Ale i tak jest bardziej nasze. I większe. I ładniejsze. I w ogóle super! Naprawdę.
Przy przeprowadzce okazało...
poniedziałek, 5 marca 2018
Pora na kolejną porcję inspiracji!
Powiem szczerze, że początkowo miałam podzielić się z Wami wzorami na różne wielkanocne ozdoby. Już nawet zaczęłam je wybierać... Ale sprawdziłam zeszłoroczny wpis i okazało się, że sporo rzeczy by się powtórzyło^^. No cóż, gust się nie zmienia ;)
W związku z tym nie będzie pisanek, będą kwiaty! W końcu wiosna zbliża się już wielkimi krokami. Ten mroźny tydzień dał się wielu z nas we znaki! A w tych częściach...
poniedziałek, 26 lutego 2018
No i kończy się luty, czas więc na podsumowanie tego, co się u mnie działo.
No cóż to krótki miesiąc, więc i nie ma wiele do opowiadania^^. Ale to nie znaczy, że się nudziłam.
To był bardzo spokojny miesiąc, trochę dziergałam, trochę czytałam ;)
Udało mi się wydziergać czapkę, która doprawdy, cały czas mnie urzeka, bo jest prześliczna! Ach ta skromność... I do kompletu, dosłownie przedwczoraj skończyłam szalo-chustę. Ale wyszła tak bardzo specyficzna,...
środa, 21 lutego 2018
Podejść do planowania miałam w swoim życiu co najmniej kilka. Z różnym skutkiem i trwałością efektów.
Przerabiałam chyba każdą możliwą formę: zwykłe listy "to do", kalendarze, a nawet bullet journal. I efekty były różne. W zasadzie żadna z tych form mi nie podeszła. Ale każde podejście do planowania nauczyło mnie paru rzeczy.
Na przykład, że jednak forma plannera ma ogromne znaczenie. Że nie każdemu leży kalendarz, czy bujo. I że nie ma co...
poniedziałek, 19 lutego 2018
Kolejne zaległości! Ten szal ma już z dobre dwa lata, a dalej nie pokazałam go na blogu...
Zaczęłam go robić z zamiarem założenia na ślub przyjaciółki w maju.
Ale nie pykło. Jakoś zadanie mnie przerosło. Ale pomyślałam: nic to, w lipcu jest ślub siostry! I wiecie co? Też nie zdążyłam... Jakoś mi z tym szalem nie było po drodze. Ale zęby zacisnęłam i o to jest!
Robiony węzłami Salomona z cienkiej, włochatej włóczki z metalizowaną nitką...