Dzisiejszy post otwiera nowy cykl wpisów na blogu. Ponieważ zdarza mi się, że jedynymi wpisami na blogu są posty środowe (dzięki Ci Makneto, za to wyzwanie!), postanowiłam trochę rozruszać bloga i co pewien czas (raczej nie raz w tygodniu, ale może co dwa?) recenzować, opisywać włóczkę, z którą pracują/pracowałam.
Na pierwszy ogień idzie Zuza, tureckiej firmy Opus. Stałam się jej posiadaczką dzięki pasmanterii Świat Nitek. Od kiedy wróciłam na poważnie do szydełkowania (czyli w zasadzie od początku bloga) praktycznie przestałam korzystać z włóczek akrylowych. Złe doświadczenia z resztkami pozostałymi mamie po PRLu i niektórymi polskimi akrylami skutecznie mnie zniechęciły do tego rodzaju włóczek.
I to błąd, są bowiem pewne rzeczy do których się bardzo dobrze nadają. Szczególnie zaczęłam akryl doceniać teraz, gdy lada chwila pojawi się na świecie Emilka. Na wełnę część dzieci i dorosłych jest uczulona (i nie mówię tu o uczuciu swędzenia i drapania), więc z tym włóknem lepiej nie ryzykować. Zostaje bawełna, akryl i mieszanki bawełny z włóknami sztucznymi. Bawełną i mieszankami zajmę się przy kolejnych wpisach.
Niewątpliwymi zaletami akrylu jako takiego jest jego cena oraz kolory, nasycone, intensywne. W przeciwieństwie też do bawełny, która jest raczej chłodna, lekko grzeje. W sam raz na sweterki jesienne, na kocyki. Przy dużych pracach, jak właśnie koce i pledy, akryl doskonale się sprawdzi.
Przejdźmy do samej Zuzy. Występuję w wielu kolorach, wydaje mi się, że każdy znajdzie coś dla siebie. Ze względu na Emilkę wybrałam kolory raczej niezbyt jaskrawe, prawie pastelowe (na zdjęcie nie załapała się malina, która została przerobiona na kocyk). Na niebieskiej nie ma banderoli, bo Pusia zjadła:
Dane, które producent umieścił na banderoli:
100g/508m
rozmiar drutów i szydełka: 1,5-2
100% Akryl
Niestety nie ma danych co do wielkości próbki.
Jak wygląda w praktyce praca z Zuzą? Nitka ma króciutki włosek, jest dobrze skręcona, nie haczy się. Jest bardzo wydajna. Przy pierwszym motku przez długi czas nosiłam się z dwoma motkami, bo byłam święcie przekonana, że zaraz się skończy. Kocyk robiłam większym szydełkiem niż zaleca producent - 2,5mm. Smok, który również będzie z Zuzy z kolei jest robiony zgodnie z wytycznymi - szydełkiem 1,7mm. Kocyk wyszedł lejący się, bardzo przyjemny w dotyku. I najważniejsze przy akrylu - nie skrzypi. W robocie zdarzyło się to tylko jak miałam mokre lub spocone ręce. Jakie minusy? Na razie trudno mi stwierdzić, w czasie pracy nie zaczęła się mechacić, ale nie wiem, jak będzie w trakcie użytkowania.
Mam nadzieję, że ten post i kolejne w tym cyklu pomogą paru osobom.
Dzięki za odwiedziny i wszystkie komentarze :)
niedziela, 8 czerwca 2014
About Olaboga
Cześć! Mam na imię Ola i od kilku (no dobra, kilkunastu...) lat moje życie w mniejszym lub większym stopniu jest zamotane... A wszystko przez miłość do szydełka i włóczek. Mam nadzieję, że zostaniecie ze mną na dłużej!
włóczki
Etykiety:
włóczki
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Na pewno pomogą, szczególnie początkującym, którzy mają problem z wyborem włoczki. Zawsze opinia innych jest cenna. Sama zastanawiałam się nad tą włóczką ale bałam się że nie będzie wydajna, a teraz już wiem, że spokojnie mogę ją zakupić.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Jeśli chodzi o wydajność, to Zuzę możesz brać w ciemno ;)
UsuńWłaśnie dziś zakupiłam sobie na próbę jeden motek Zuzy.
UsuńPomysł z recenzowaniem włóczek jest świetny. Twoja opinia o tym akrylu pokrywa się z moją. Poszewka na poduszkę zrobiona z niej służy mi już dłuższy czas i jestem zadowolona. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że nie skończy się słomianym zapałem i nie zakończę cyklu na czterech-pięciu postach^^.
UsuńAkryl zdecydowanie nadaje się do takich "użytkowych rzeczy" właśnie, poduszka, koszyk, woreczki.
Pomysł ekstra. Chętnie wrócę poczytać :)
OdpowiedzUsuńCieszę się :) I postaram się, żebyś nie była zawiedziona :)
UsuńMi tez na pewno przydają się Twoje recenzje :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDzięki :)
UsuńCieniutka włóczka, ale kolory faktycznie bajeczne. Pomysł na serię wpisów fajny - chętnie poczytam o nowych włóczkach, zwykle korzystamy z zupełnie innych :)
OdpowiedzUsuńCzy ja wiem, czy cieniutka? Dla mnie szydełko większe niż 2 to już duże jest ;D
UsuńDla mnie mniejsze niż 2 jest małe :)
UsuńRobiłam z tej włóczki szalik ale podwójnie,robiłam na drutach i jestem zadowolona, nie rozciąga się ,polecam.
OdpowiedzUsuńO, no to kolejna informacja o włóczce ;) Dzięki :)
UsuńDobry pomysł. Czy możesz porównać ją do polskiego "Kotka" ? Podobna, lepsza i dlaczego. nigdy jej nie używałam , jestem ciekawa Twojej opinii. Dziękuję za odwiedziny na moim blogu (Świat z nitek). Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCzy lepsza od Kotka to trudno powiedzieć. Kotek dla mnie jest bardziej mięsisty i mniej wydajny. Ma też trochę inną strukturę nici, chociaż trudno mi to dokładnie wytłumaczyć...
UsuńBardzo przydatna recenzja, włóczki jeszcze nie widziałam i nic z niej nie robiłam, ale jak będzie potrzeba to zwrócę na nią uwagę, dziękuję:-) zaprazam do mnie na Candy
OdpowiedzUsuńspoloooty.blogspot.com
Dziękuję i zapraszam na kolejne recenzje ;)
Usuń:D
OdpowiedzUsuńNiestety nie miałam okazji korzystać i używać tej włóczki więc cokolwiek o niej powiedzieć nawet nie mogę. Najlepiej używa mi się jednak włóczki z lnu https://alewloczka.pl/pl/c/Wloczki-z-lnu/17 i polecam ją każdemu kto jeszcze nie miał okazji pracować z tą włóczką.
OdpowiedzUsuńJa już dość dawno nie pracowałam z włóczką, więc nawet nie wiem czy ta o której piszesz jest fajna do prac. W moim przypadku aktualnie skupiam się na robieniu wielu rzeczy z tkaniny https://ctnbee.com/en/digital-fabric-printing-online gdzie mam swój własny nadruk i wtedy wiem już dokładnie co chcę wykonać.
OdpowiedzUsuń