Uff, jak gorąco... Przez ten upał i różne problemy, które ostatnio mnie dopadły nic mi się nie chce. Dzierganie idzie powolutku... w zasadzie to nie idzie, cofa się. Smoka musiałam spruć, bo doszłam do wniosku, że będzie lepiej wyglądał robiony półsłupkami, więc dzisiaj zobaczyć możecie tylko jego nowy początek. Ale ponieważ upały mają jutro minąć, to kto wie, może za tydzień pokażę już albo skończonego, albo na finiszu?
Czytelniczo też nie bardzo co mam pisać. Dzisiaj skończyłam "Pomnik cesarzowej Achai" i chociaż od pewnego czasu już domyślałam się, co na końcu się wydarzy to i tak rozwiązanie akcji czytałam z bijącym sercem i wypiekami na twarzy. Niby wszystkie elementy układanki mi wcześniej wskoczyły na miejsce, ale finałowa rozmowa... ach, co tu dużo mówić... zakończenie daje dużo do myślenia, jeśli chodzi o nasze miejsce w świecie i kosmosie, pokazuje jak proste decyzje mogą zmienić świat i czy zderzenie różnych cywilizacji, to zawsze zagłada dla którejś...
Zaczęłam czytać po raz kolejny pierwszy tom "Pana Lodowego Ogrodu". Stwierdziłam, że muszę jeszcze tę klasykę polskiego fantasy zaliczyć, bo wiele osób jest zachwyconych tetralogią Grzędowicza. Pierwszy tom już parę lat temu przeczytałam, ale w bibliotece kolejnych części albo nie było, albo były zarezerwowane. Teraz dzięki czytnikowi mam ten problem z głowy ;)
Dzisiaj jak widać króciutko, bo ten upał mnie dobija... Dziękuję za odwiedziny i komentarze :) I nie rozpuśćcie się.
środa, 11 czerwca 2014
Wspólne dzierganie i czytanie - Pan Lodowego Ogrodu
About Olaboga
Cześć! Mam na imię Ola i od kilku (no dobra, kilkunastu...) lat moje życie w mniejszym lub większym stopniu jest zamotane... A wszystko przez miłość do szydełka i włóczek. Mam nadzieję, że zostaniecie ze mną na dłużej!
Wspólne dzierganie i czytanie
Etykiety:
czytelniczo,
Wspólne dzierganie i czytanie
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
A ja próbowałam fantasy i ni w ząb ;););) Jak fajnie poczytać o różnych gustach czytelniczych, popatrzeć, co kto lubi! Pozdrowienia :)
OdpowiedzUsuńPisałam o tym wielokrotnie, więc napiszę jeszcze raz ;p Każdy coś w fantasy znajdzie dla siebie ;)
UsuńJa swojej świni nawet nie zaczęłam, sweterek się wepchnął :) Ja mam tak zimno w pracy, że zupełnie nie poczułam tych upałów- tyle co się zawsze zdążę ugrzac po całym dniu zanim do domu dojadę. Grzędowicza mam w kolejce i nawet wiem kto ma całośc w swojej bibliotece :))) Serdeczności.
OdpowiedzUsuńZazdroszczę chociaż tego zimna w pracy, ja nawet klimatyzacji nie mam ;(
UsuńPodziwiam Twoje nerwy (chyba ze stali): wszystko sprułas i mowisz, że to na dobry początek. Też bym chciala usiasc, cos poczytac, ale jak to fajnie napisala Yadis walkę o moj wolny czas wygrywa szydełko (a nie ksiażka- wstyd mi). Ja juz chyba się rozpusciłam, wiec to ostrzeżenie na koniec wpisu nie dla mnie. Pozdrawiam serdecznie . Beata
OdpowiedzUsuńPrucie to naturalny porządek dziergania ;p coś trzeba spruć, żeby coś nowego powstało ;p A co do wolnego czasu, to u mnie wygrywa oglądanie anime aktualnie, nie spocę się, mogę leżeć plackiem i się wentylować ;p
UsuńGrr, nie lubię upałów. Doskonale rozumiem Twoją niechęć do rozpisywania się w takich temperaturach...
OdpowiedzUsuńJeśli lubisz te klimaty, sięgnij po książki na podstawie Assassin's Creed, może nie są pełne niespodziewanych zwrotów akcji, ale czyta się bardzo przyjemnie :)
Ustawowo powinny takie upały być zabronione... ;p
UsuńA co do książki, to czy nie jest przez przypadek słaba, ze względu na to, że na podstawie gry?
Być może :) Dostrzegłam walory gdzie indziej, po prostu czyta się przyjemnie, jest kilka smaczków (jeśli lubi się gry) i mam wrażenie, że jeśli ktoś gry nie zna, może znajdzie te zwroty akcji :)
UsuńTo prawda, w upały dzierganie idzie żółwim tempem...mi brakuje mobilizacji, zimą dzierganie idzie sprawniej :))
OdpowiedzUsuńA u nas zawiało i po upałach, dobrze , bo też nie lubię upałów, dzierganie idzie wtedy opornie, no i zazdroszczę kindelka , też na takiego choruję :)))
OdpowiedzUsuńDzisiaj chmury i jest trochę lepiej, można wytrzymać :D Nie czytałam tych książek, ale znam fanów :) Może kiedyś się skuszę. Powodzenia ze smokiem! :)
OdpowiedzUsuńCesarzową Achaję mam na liście (jestem po trylogii na temat samej Achai i przymierzam się do kontynuacji). Pana Lodowego ogrodu przesłucham w postaci audiobooka i byłam zachwycona, więc serdecznie polecam, bo to fantastyka wysokiej próby :)
OdpowiedzUsuńHistorię Achai pochłonęłam w postaci audiobooka, a teraz przymierzam się do kontynuacji. Pan Lodowego Ogrodu (także w formie audiobooka) to jedna z moich ulubionych pozycji w polskiej fantastyce.
OdpowiedzUsuń