Wszystkie zdjęcia w tym wpisie pochodzą z bloga Asji i są jej własnością.
-
Jak wygląda proces tworzenia wzoru? Jak długo trwa?
Dużo
zależy od poziomu skomplikowania danego projektu. Większość moich
projektów to swetry, te wymagają znacznie więcej czasu, nie rzadko
od kilku dni do kilku tygodni nawet ślęczenia przy komputerze.
Każdy element opisu, jak grafiki tam dostępne, schematy, rysunki,
tabele, robię samodzielnie i zapewne przez to zajmuje mi to więcej
czasu, ale nie jest to proces łatwy. Nigdy lub właściwie bardzo
rzadko, notuję podczas dziergania, zazwyczaj odtwarzam swój proces
w opisie bez pomocy notatek. Po zakończonej pracy opis mój sprawdza
dla mnie mój Pomocnik – Edytor, i po wprowadzeniu poprawek wzór
jest gotowy do testu.
-
Ile osób zazwyczaj testuje wzór? Jak długo trwa testowanie?
To
również nie jest normą. W przypadku swetrów to od 1 – 2 osób
na rozmiar, czyli nawet do 16 osób, czasem mniej, lub więcej,
zaangażowanych jest w test, taki test zazwyczaj trwa ok 6 tygodni,
bywa, że dłużej lub krócej. W przypadku akcesoriów liczba
Testerek znacząco jest mniejsza a i czas na taki test jest krótszy,
i zazwyczaj nie wykracza poza 2 – 4 tygodni.
-
Ile czasu zajmuje Ci przygotowanie wzoru do publikacji – obróbka graficzna, zdjęcia, edycja tekstu?
Ponieważ
Testerki są dla mnie właściwie Beta – dziewiarkami, w zwiazku z
tym pracują na bardzo dopracowanym wzorze, obróbka końcowa zatem
to zazwyczaj kilka dodatkowych godzin pracy. Zdjęcia to już
zupełnia inna historia. Sama sesja zdjeciowa potrafi nam zająć od
kilkunastu minut do kilku godzin, często związane to jest z
podróżami, dodatkowymi w związku z tym wydatkami, super, jak udaje
mi się na okoliczność wcześniej zaplanowanej wyprawy skończyć
jakiś projekt, często jednak dzianina jest powodem, dla którego
wyruszamy w podróż w poszukiwaniu nowej, świeżej lokalizacji dla
zdjęć. Do zdjęć pozuję ja, fotografuje mój Mąż, znany jako
Połówek, zdjęcia obrabiam sama. Znów, w zależności od ilości i
jakości zdjęć, obróbka takowych to kilka godzin pracy na
komputerze minimum.
Nie
zapominajmy, że tworzenie wzoru to nie jedyne zajęcie, które
publikacjom towarzyszy. Wszelkie działania marketingowe, publikacje
w mediach społecznościowych, tworzenie bloga, udzielanie się na
forach, doraźna pomoc w przypadku pytań dotyczących moich czy
innych autorów wzorów, o które pytają moi czytelnicy bloga, to i
jeszcze masa innych działań odbywa się poniekąd poza kulisami,
ale to wszystko jest również czasochłonne i wymaga zaangażowania.
Wyobrażam sobie, że bardziej aktywni projektanci, którzy nauczają
na warsztatach, publikują książki, czy prowadzą własne grupy,
tego czasu poświęcają znacznie więcej. To tylko ich, nasz, mój
czas.. ale jeśli to jest praca, to ten czas ma bardzo konkretną
wartość.
-
Obiektywnie: czy uważasz, że ceny wzorów dostępnych na ravelry są odpowiednie?
Jako
dziewiarka mogłabym powiedzieć, że w przypadku niektórych
publikacji ceny są wysokie. Ale tak naprawdę ogrom pracy, jaką
trzeba włożyć w to, by dany projekt został dostrzeżony,
doceniony, by reprezentował sobą wartość nie tyle estetyczną,
ale też i merytoryczną, sprawia, że w moim przekonaniu te ceny są
jak najbardziej odpowiednie, jeśli nie są za niskie. Bo to, co
dostajemy w przypadku zakupionego wzoru, to nie tylko doskonała
instrukcja, nierzadko materiał edukacyjny (nowe techniki,
tutoriale), ale też pomysł. A pomysł, kreatywność, i pewność,
że dany produkt, nad którym w oparciu o opis pracujemy, będzie
wyglądał identycznie z orginałem, który nam się tak podoba, to
wartość ogromna. Oczywiście, z innego punktu widzenia, te ceny
mogą być za wysokie, ale mając olbrzymi zasób, słabszych czasami
technicznie, chociaż niekoniecznie, opisów dostępnych za darmo, i
mam tu na myśli projekty publikowane za darmo przez autorów, a nie
udostępniane bez opłaty przez osoby trzecie, mamy też możliwość
wyboru. Jeśli nie chcesz płacić, nie stać Cię na to, nie
zostajesz z niczym.
Co
mi daje osobiście nadzieję, to to, że globalnie coraz większą
wartość mają rzeczy tworzone własnoręcznie. Jako początkująca
dziewiarka mam szansę w oparciu o konkretny projekt, nie tylko
stworzyć niepowtarzalną dzianinę, ale też i uczyć się nowych
rozwiązań, nowych technik, rozwijać się, poznawać ludzi na całym
świecie, być częścią niezwykle twórczej społeczności, to
ogromna wartość. Przy tym wszystkim oszczędzam swój prywatny czas
na błędy i pomyłki, które w procesie samodzielnego dochodzenia do
takiego samego rezultatu są nieuniknione. Czy w związku z tym te 20
– 30 zł w przypadku jednego wzoru to cena wygórowana? Według
mnie absolutnie nie.
-
Co sądzisz o kradzieży wzorów – gdy jedna osoba w sposób legalny nabywa Twoją pracę i udostępnia ją za darmo innym?
Szczerze
mówiąc, chociaż wiem, że takie zdarzenia mają miejsce, nie
spotkałam się z tym bezpośrednio, że ktoś tak postępuje z moim
wzorem, częściej widzę natomiast, że osoby trzecie zarabiają na
sprzedaży moich wzorów, chociaż nie mają na to mojej zgody.
Jednakże, często jestem proszona o to, by udostępnić w całości
lub fragmentarycznie wzór, w oparciu o który sama wydziergałam
swoją dzianinę, moim czytelnikom. Absolutnie się temu sprzeciwiam.
Jedno to pożyczenie książki koleżance, która do mnie wpadnie na
kawę, której ufam i którą znam, i która nierzadko zachwycona
publikacją, sama nabędzie tę książkę później, kompletnie
innym wydaje mi się dzielenie materiałem na skalę masową, który
do mnie nie należy. Nie rozumiem tego i oburza mnie to. Oczywiście,
mamy swoje priorytety w życiu, ja też je mam, i jak mnie na coś
nie stać w danym momencie, to sobie tego w naturalny sposób
odmawiam. Równie często zbieram zaskórniaczki, czekając na ten
moment, kiedy będzie mnie na to stać. Taka rzecz ma dla mnie
znacznie większą wartość. Nie kupuję wszystkich wzorów,
wybieram tylko takie, które wiem, że wydziergam. To znacząco
zmniejsza moją listę zakupową.
Wiem,
że żyjemy w czasie, kiedy mnóstwo materiałów o wartości
intelektualnej jest w jakiś sposób piracone i trudno jest sobie
tego odmówić, no bo wszyscy tak robią. No nie. Wszystko zależy
ode mnie i chociaż masy mogą na swój sposób żerować na czyjejś
pracy, ja mam wybór, i mogę wybrać inaczej.
Mam
jednak nadzieję, że tym dzisiejszym moim wyznaniem pokażę też i
tym osobom, które sięgają po materiały udostępniane za darmo
nielegalnie, jak wielka stoi za nimi praca, czas i życie, obowiązki
i zaangażowanie jednostki, bądź też grupy ludzi, co ostatecznie
sprawia, że ta mała książeczka jest warta znacznie więcej niż
te cyferki, które za nią stoją.
Jest
jeszcze jedno ryzyko. Jako rękodzielnicy tworzymy wyjątkową
społeczność. Może marzysz o tym, żeby samemu projektować w
przyszłości, może masz swojego idola wśród projektantów, który
inspiruje Cię do tego, by dać z siebie wszystko i się w tym
kierunku rozwijać. Z jednej strony nie kupując od niego, a
korzystając z jego pracy w sposób nielegalny, możesz doprowadzić
też i do tego, że on się wycofa, przestanie się dzielić swoimi
pomysłami i zajmie się w życiu czymś innym, a Ty stracisz
możliwość czerpania z jego wiedzy lub wyobraźni. Z drugiej
strony, sięgając po materiały udostępniane bez zgody autorów,
sam dajesz zgodę na takie działanie, czyli Twoje marzenie o
wykonywaniu tej pracy w przyszłości, o pracy projektanta,
sabotujesz. Bo jak już zaczniesz je sprzedawać, wcześniej
poświęcając kilka tygodni swojego życia, żeby powstały, i
zobaczysz je na jakimś forum udostępnione za darmo, gwarantuję Ci,
że pęknie Ci serce.
Zanim
sięgniesz zatem po nielegalnie dostępny materiał „darmowy”,
pomyśl przez chwilę, czy naprawdę warto.
Pozdrawiam
cieplutko!
I
niech Sznur Cię prowadzi!
Dziękuję serdecznie Asji, że chciała się z nami podzielić swoimi przemyśleniami!
A już za tydzień, chwila przerwy od projektantek, poznamy opinie "zwykłych" (chociaż tu naprawdę trzeba to słowo wziąć w bardzo duży cudzysłów) blogerek i rękodzielniczek.
Dobrze napisane;D
OdpowiedzUsuńI to prawda, że puki samemu nie zacznie się tworzyć to nie zrozumie się uczucia rękodzielnika, gdy zobaczy swój wzór jako "darmowy".
Czekam na kolejne wywiady i do następnego;)
~kira
Dzięki w imieniu swoim i Asji :)
UsuńSama raz próbowałam rozpisać wzór... za dużo roboty :D dlatego jestem wdzięczna tym wszystkim, którym się chce :)
Ciekawa jestem, jak wygląda później kontakt z klientami, którym wzór się nie podoba albo nie potrafią z niego korzystać (tacy klienci zawsze się znajdą, nie ważne, jak dobry produkt kupili).
OdpowiedzUsuńO, to jest dobre pytanie. Też nie wierzę, że nigdy się nie trafi jakaś maruda.
UsuńWiem, że najczęściej pojawią się pretensje o to, że wzór nie jest po polsku. Błędy raczej się nie pojawiają, jednak te ileś osób przetestowali. A za brak umiejętności u kogoś raczej autor wzoru nie może odpowiadać... Większość wzorów ma jednak napisany stopień trudności...
Już nawet nie chodzi o takie rzeczy - przy większości wzorów można przeczytać przed zakupem, jaki język i w ogóle. Ale zdarzyło mi się kupić takie wzory, które za nic nie chciały mi wyjść, chociaż sam w sobie poziom trudności był banalny. Cóż, nie każdy potrafi dobrze napisać wzór.
UsuńŚwietny wywiad. :)
OdpowiedzUsuńBardzo dobra refleksja na koniec. Trzeba się nad tym zastanowić. Często z rozpędu 'kradniemy' oraz nieświadomie. To słynne hasło: znalezione w sieci... Wiele o autorze niestety nie mówi. :(
Dziękuję w imieniu swoim i Asji :)
UsuńA "znalezione w sieci" to chyba najpopularniejszy autor w Internecie ;p