Uwaga, wsadzam kij w
mrowisko! Chcę zimy! Serio.
Mieszkam we
Wrocławiu i szczerze mówiąc (czy też pisząc) w tym roku nie
uświadczyłam ani śniegu, ani prawdziwego mrozu. I serio jest mi z
tego powodu smutno.
Od razu zaznaczam,
że to zima nie jest moją ulubioną porą roku. Zdecydowanie wolę
wiosnę. Ale wiem też, że żyjemy w takim klimacie, że jednak
zarówno lato, jak jesień, wiosna, czy właśnie zima są nam i
naszemu środowisku potrzebne.
Nie wiem, jak to
teraz w szkole jest, ale mnie jeszcze w podstawówce uczono o
oziminach. O tych roślinach, które, żeby móc się odpowiednio
rozwijać muszą wymarznąć przez zimę pod osłoną śniegu. Ba,
nawet drzewka owocowe, czy każde inne rośliny w naszej strefie
klimatycznej są przyzwyczajone do pewnego cyklu wegetatywnego. A tak
wszystko szaleje. Mamy końcówkę stycznia, a ja już widziałam
zdjęcia krokusów… Strach iść do parku, żeby nie znaleźć
pierwszych oznak wiosny.
Ale już nawet
abstrahując od kwestii przyrodniczych, zastanówmy się, co zima
(taka prawdziwa, a nie takie byle co) oznacza dla nas, dziewiarek.
Oczywiście docenienie i splendor. Bo nagle się okazuje, że nasze
hobby to nie znowu takie byle co. Gdy inni pocą się w akrylach z
sieciówek my grzejemy się w wełnianych swetrach, które dodatkowo
oddychają. Mamy stylowe nakrycia głowy i idealnie dobrane szale,
szaliki, czy chusty. Ba, nawet nasze kolorowe skarpetki okazują się
towarem na wagę złota (pod warunkiem, że zrobimy jednak za darmo,
bo wiecie… po znajomości…).
Poza tym, czyż to
nie przyjemnie usiąść z kubkiem herbaty, pod kocem, z wełnianym
kłębkiem i dziergać patrząc, jak za oknem prószy?
Tak że – zimo,
wróć (byle nie w marcu...)!
Mam nową czapkę,
to się nie boję^^.
P.S. Chciałam dać jakieś zimowe zdjęcia... Ale nie mam. Smutek...
Całkowicie się z Tobą zgadzam - albo zima albo wiosna, a nie jakieś byle co! I co ja teraz zrobię z taką ilością czapek - za ciepło żeby zakładać ...masakra! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńWłaśnie sprawdziłam prognozę pogody. Jest szansa, że te czapki jednak się przydadzą :D
UsuńNo ja "musialam" wyjechać z sąsiedniej Oławy, po córkę (na feriach była) w świętokrzyskie i tam nawet zimę ze śniegiem i lekkim mrozem widziałam, ba nawet obfociłam :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńChociaż tyle, ja śnieg tylko na cudzych zdjęciach widziałam :/
Usuń