Sweter skończony, yuppi! Ale nie będzie jego prezentacji w tym poście, bo jest tak cudownie wspaniały, że zasługuje na osobną wzmiankę^^.
Nie lubię kończyć takich dużych projektów, bo zawsze pojawia się problem i co dalej... Tym większy, że mam teraz pełno pomysłów, tylko czasu mało... A nie chcę też zaczynać kilku prac na raz i później się zastanawiać, co właściwie robię. Dlatego na razie padło na szybką, małą robótkę, która od lutego była w planach. Nie bardzo wiem, jak wytłumaczyć, co to będzie... Nazwijmy to ochraniaczem na wannę^^. Generalnie ma zabezpieczyć pusiowe kąpielisko z piaskiem przed stłuczeniem. Lepiej to będzie widać, jak już skończę i pokażę w kontekście. Przyznam się, że pierwszy raz robię z dwóch nitek na raz cokolwiek... I tak grubym szydełkiem (4). Ale podoba mi się to, bo szybko idzie.
Czytelniczo dalej "Okrutny wiatr", ale tym razem kolejna powieść - "Październikowe dziecko". Tempo czytania tym razem słabe, bo po pierwsze święta, a po drugie kończenie swetra.
W "Październikowym dziecku" wrażenie męskości powieści jakoś osłabło. Teraz bym już w żadne sposób go nie orientowała według płci, jest bardzie gender^^. I zdecydowanie lepiej mi się czyta. Widać, że jedt to kontynuacja "Zapada cień wszystkich nocy", ale sposób w jaki wydarzenia pomiędzy obiema książkami się zazębiają już jakoś bardzo oczywisty nie jest. Jak w poprzedniej części jedynymi przemyśleniami tak naprawdę były romantyczne wzdychania księżniczki, która jest taka biedna, a faceci tacy bee, (mimo wszystko, całość była męska!), tak tym razem jest więcej myślenia, ale nie przegadanego, akcja toczy się wartko. Na razie trudno mi powiedzieć coś więcej o fabule, ale troszkę ją nakreślę, żebyście chociaż wiedziały o co chodzi ;) Do tej pory akcja toczy się dwutorowo: z jednej strony porwany dziedzic tronu, król maleńkiego, ale bogatego kraju, który jest uważany przez możnowładców za słabeusza, z drugiej strony najemnicy, którzy po latach wojaczki w końcu mogą osiąść i zacząć żyć w spokoju. Nie jest im jednak to dane, bo intrygi wielkiego świata i dawni znajomi szybko się o nich upomną. Już wiem, w jaki sposób wszystko zacznie się powoli splatać, ale zdradzać nie będę, może ktoś kiedyś się zdecyduje po tę książkę sięgnąć...
I na koniec dla Was gigaszczur:
Dziękuję za wszystkie odwiedziny i komentarze :)
środa, 23 kwietnia 2014
Wspólne dzierganie i czytanie - Okrutny wiatr
About Olaboga
Cześć! Mam na imię Ola i od kilku (no dobra, kilkunastu...) lat moje życie w mniejszym lub większym stopniu jest zamotane... A wszystko przez miłość do szydełka i włóczek. Mam nadzieję, że zostaniecie ze mną na dłużej!
Wspólne dzierganie i czytanie
Etykiety:
czytelniczo,
Wspólne dzierganie i czytanie
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Jestem pod wrażeniem :) Ileż ten szczur mierzy i waży? Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNie mam pojęcia, ale z ogonem to może i z 3 metry ma ;p
UsuńMi to się nasuwa tylko jedna myśl "co poeta miał na myśli?" , to jest jakaś akcja , sztuka, czy po prostu żart? Taki piękny sweterek zasługuje na odpowiednie potraktowanie aparatem, więc nie trzymaj nas długo w niepewności:) p.s. nieśmiało , z opuszczonymi oczami ponawiam swoją poprzednią prośbę, pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńW poprzednim poście obiecałam już osobną notkę o moich fantastycznych typach ;) Jak wszystko pójdzie, jak myślę, to powinna być w poniedziałek albo niedzielę.
UsuńRany boskie, to dekoracja ? Makabryczna dosyć ;) Ze sweterkiem to nie zwlekaj za długo, najlepiej zamieść zdjęcia jutro, co? Bardzo jestem ciekawa jak Ci wyszedł bo widziałam ten wzór tylko w formie sukienki . Książkę zarekomendowałam dziecięciu, ma zamiar poszukać w bibliotece. Wredna matka nie chciała iść dziecku poszukać i przynieść! Wiem, jestem złą matką :)))) Serdeczności.
OdpowiedzUsuńZobaczymy, czy jutro, czy w sobotę, ale będą w tym tygodniu jeszcze zdjęcia sweterka ;)
UsuńA szczur to jak podejrzewam street art (Banksy jest przedstawicielem tego nurtu, polecam jego prace i film "Tylne wejście do sklepu z pamiątkami") albo zwykła sztuka, bo z drugiej strony budynku jest galeria ;p
Wow ,co to za szczur,można się go przestraszyć. Czekam na zdjęcia skończonego dzieła.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńZdjęcia będą jeszcze w tym tygodniu ;) A szczur nie jest taki straszny ;)
UsuńHa ha szczur genialny :D Fajnie, że sweterek skończony, chwal się szybko ;) Ochraniacz będzie energetyczny, myślę, że się spodoba Pusi :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMusi się podobać ;p Nie wiem tylko, czy rozróżnia kolory^^
UsuńHaha, a ja wiem jak będzie wyglądać ten otulacz na piaskownicę, bo znajomi mają szynszylę i podobne akcesorium w użyciu :)
OdpowiedzUsuńA co do szczura to jest cudowny, wcale nie miałabym nic przeciwko, gdybym miała na niego patrzeć codziennie z okna (chociaż pewnie niektórym by to przeszkadzało).
To nie będzie otulacz ;) w przypadku Pusi mógłby się nie sprawdzić, poza tym zasłaniałby widok.
UsuńA szczur też mi się podoba, taki oryginalny^^
Ja czytałam tego autora serię Czarna Kompania, bardzo fajna seria. Przeczytałam je jednym tchem.
OdpowiedzUsuńTeż chciałam właśnie zacząć od Czarnej Kampanii, ale niestety ciągle brak pierwszego tomu w bibliotece...
Usuń