WCiD - w dalszym ciągu Jasnowidz - Wszystkomający blog szydełkowy

środa, 10 grudnia 2014

WCiD - w dalszym ciągu Jasnowidz

Zimno! A śniegu brak... trochę mi go brakuje, ale jak już wspominałam, zobaczymy, co będzie, jak w końcu spadnie^^.
Na czytniku w dalszym ciągu "Jasnowidz", dzisiaj mam zamiar go skończyć. Jeśli ktoś się zastanawia, czemu mi idzie z książkami tak wolno, mogę jedynie napisać, że każdy tom "Malazańskiej księgi poległych" ma około 1000 stron^^. Uwielbiam takie kobyłki :D
A na szydełku buciki, pierwsza para z pięciu zamówionych przez siostrę. Mam nadzieję, że się przed świętami wyrobię... Chociaż i tak najważniejszy jest inny projekt - sowi kocyk. Do Wigilii jeszcze tylko (aż?) dwa tygodnie! Kupiłam w końcu projekt tego kocyka, nic tylko siąść i dziergać. Trochę mnie te sowy przerażają... Niby nie są trudne, ale boję się, że nie wyjdzie tak uroczo jak oryginał...
Smoczycę skończyłam, na razie zdjęcia są na moim fanpage'u, ale w tym tygodniu (w weekend zapewne) pojawi się wpis na blogu, razem ze zdjęciami Emilki ;)
Po tym jak na Facebooku pojawiły się strony ze zdjęciami: "najseksowniejszych niemowląt, 4, 5, 6-latek" i tym podobnych, zdecydowałam, że nie będę umieszczać na fejsie zdjęć swojej siostrzenicy. Niestety, nigdy nie wiadomo, kto siedzi po drugiej stronie komputera... Dlatego jeśli będę robić jakieś udziergi dla malutkiej, to zdjęcia z modelką pojawiać się będą tylko na blogu.
Jak pisałam, śniegu we Wrocławiu nie ma, ale jak idę do pracy leży piękny szron, o taki:
Dzięki za wszystkie odwiedziny i komentarze ;)

13 komentarzy:

  1. Widziałam smoka na fejsie, jest super :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja w ogóle jestem pełna podziwu dla niefrasobliwosci osób, które tak łatwo publikują swoje zdjęcia na fb. Zwłaszcza dzieci.
    Piękny szron macie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też tego nie rozumiem... przecież w pewnym momencie już nie mamy wpływu na to, co się z tymi zdjęciami dzieje...

      Usuń
  3. Zaciekawiłaś mnie tym sowim kocykiem, daj link to popodziwiam oryginał.:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Podziwiam, ze doczytujesz takie kobylki 1000 stronowe do konca. Ja bym chyba nie dala rady. 5 par bucikow - ambitne. Szukalam jakiegos linku do Twojego facebooka, ale nie znalazlam. Chetnie poogladam sobie na nim premierowe zdjecia. Pozdrawiam serdecznie Beata

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie chciałam zaśmiecać bloga, więc z lewej strony jest wysuwana zakładka do facebooka, wystarczy najechać myszką na lewą krawędź ;)

      Usuń
  5. U nas nawet szronu nie ma :(
    Takie kobyłki też lubię czytać, choć czasem kuszę się na coś cieńszego ;) Za to mój mąż nigdy.
    Ciekawa jestem bardzo sowiego kocyka :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uwielbiam kobyłki, bo gwarantują mi długą rozrywkę ze znanymi i lubianymi bohaterami (nie licząc "Pieśni lodu i ognia", bo tam nie ma co się przywiązywać do ulubionego bohatera^^). I nie mam kaca książkowego ;)

      Usuń
  6. Smok śliczny :) Ciekawe kobyłki dobra rzecz :D Czekam na pierwsze zdjęcia sowiego kocyka, na pewno będzie super :))

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja też za śniegiem tęsknię! Szron przecudny.
    Kobyłki też lubię - "Wyznaję" Cabre było taką kobyłką, ale przecudną.
    Pozdrowienia dla mojego ukochanego Wrocka:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Długo się zastanawiałam, gdy chciałam pochwalić się siostrzeńcem w necie i oczywiście siostrę o zgodę zapytałam. A dziś... Dziś nastolatki same takie swoje zdjęcia w necie rozsyłają, że głowa mała. Smoczycę widziałam, jest urocza :-)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja też lubię długie książki, można się zaprzyjaźnić z postaciami, dlatego cykl znalazł się na mojej liście czytelniczej :)

    OdpowiedzUsuń