Dzisiaj zapraszam Was na wywiad z Pauliną Foryś. To kolejna osoba, którą poznałam dzięki akcji "Dziergam - nie kradnę".
Paulina to dosyć specyficzny przypadek, bo nie korzysta ze wzorów, sama je tworzy, ale nie udostępnia. A tworzy piękne rzeczy! Jej szydełkowe interpretacje postaci ze świata popkultury wywołują u mnie szeroki uśmiech i myśl: ja też tak chcę!
I żeby tego wszystkiego było mało, Paulina dzierga od 2,5 lat! Taka zdolna bestia!
Wszystkie zdjęcia umieszczone we wpisie są własnością Pauliny Foryś i bez jej zgody nie można ich rozpowszechniać.
Jak
długo dziergasz? Od czego się zaczęło?
Zabawę z szydełkowaniem zaczęłam jakieś 2,5 roku temu.
Pierwszym projektem, który skończyłam i dzięki któremu
jednocześnie „wsiąkłam” w szydełko, były ocieplacze na
dłonie. Przez pewien czas robiłam tylko je, aż wkrótce niemal
każda z pań w moim otoczeniu miała komplet. Wtedy jedna z moich
przyjaciółek zaszła w ciążę, a ja zaczęłam zastanawiać się
nad prezentem dla maluszka. I tak zaczęła się moja miłość do
Amigurumi, która trwa do tej pory :).
Kiedy przestało Ci wystarczać odtwarzanie pomysłów i zaczęłaś
tworzyć własne wzory?
Z zawodu jestem plastykiem, z zamiłowania grafikiem komputerowym.
Zawsze ceniłam sobie oryginalność, czego moja branża właściwie
wymaga. Dlatego, gdy poczułam się już pewniej w szydełkowaniu,
zaczęłam nieśmiało tworzyć własne projekty. Moim ulubionym
tematem jest postać kobieca, stąd tworzę głównie lalki.
Skąd
bierzesz pomysły na nowe projekty? Jak wygląda proces samego
wymyślania?
Osobiście do złapania inspiracji wystarcza mi jakiś nawet
najmniejszy element. Moje lalki nie są raczej przeznaczone do
zabawy, dlatego mam wolne pole do popisu. Interesuję się
rękodziełem, lubię łączyć materiały i media. Przy tworzeniu
lalki, staram się wykorzystać jak najwięcej swoich umiejętności.
Prywatnie nie jestem raczej bardzo zorganizowaną osobą, ale jeśli
o tworzenie chodzi, to zanim przystąpię do dziergania, lubię
sobie najpierw narysować moją lalę i dopowiedzieć do niej
historię. Jest mi wtedy łatwiej „zaprzyjaźnić” się z
projektem. Gdy projekt wizualny jest gotowy, rozpisuję sobie
materiały potrzebne do jego skończenia. Jeśli wymaga jakiegoś
dodatkowego przygotowania np. wcześniejszego uprania i wyczesania
wełny z alpaki, też uwzględniam to w planie działania. Niczego
tak nie cierpię, jak nagłego braku włóczki czy wełny w połowie
robótki :).
Obiektywnie:
czy uważasz, że ceny wzorów dostępnych na ravelry są
odpowiednie?
Z tym mam problem. Korzystam z innych serwisów jak Etsy czy
Amigurumipatterns. Na Ravelry jeszcze nic nie kupowałam właśnie z
tego powodu, że cena wzoru rzadko idzie w parze z jakością. Mi
osobiście ciężko znaleźć coś co by odpowiadało mojemu gustowi,
a jednocześnie nie było ko(s)micznie drogie. Jednak nie mam
problemu z zapłaceniem większej sumy, jeśli wzór projektu
naprawdę wygląda na staranny i skomplikowany. Dobrym przykładem
zarówno jeśli chodzi o cenę, jak i jakość są wg mnie wzory od
Lalylala.
Co
sądzisz o kradzieży wzorów – gdy jedna osoba w sposób legalny
nabywa Twoją pracę i udostępnia ją za darmo innym?
Uważam, że nie jest to fair wobec twórcy wzoru. Zwłaszcza, że
ktoś kto dzierga powinien zdawać sobie sprawę jak trudno spisać
i przygotować taki wzór. To jak z każdą inną rzeczą.
Kopiowanie obrazów, gier czy filmów i udostępnianie ich dalej
jest przecież nielegalne, więc dlaczego inaczej miałoby być z
wzorami?
Częściej
korzystasz z wzorów, czy tworzysz własne projekty?
To zależy. Jeśli
wykonuję coś na zamówienie i nie jest to lalka, to wtedy posiłkuję
się wzorem lub wzorami. Ze zwierzętami słabiej sobie radzę, niż
z postacią ludzką. Jeśli robię coś dla siebie (lub dla osoby
która zażyczy sobie fan art wybranej postaci), to jest to zwykle
lalka i wtedy tworzę własny projekt.
Czym się
kierujesz przy wyborze wzorów?
Przy wyborze
kieruję się głównie własnym gustem, chyba że mam dokładne
wytyczne od klienta. O ostatecznym zakupie decyduje staranność
wykonania no i ogólna estetyka Amigurumi. Jeśli wzór spełnia te
wymagania, to jestem w stanie przeboleć nawet większą cenę
(oczywiście w granicach zdrowego rozsądku). Cenę wzoru doliczam do
rachunku za zamówienie.
Jak często
korzystasz z wzorów płatnych lub dostępnych w prasie branżowej?
Z prasy
branżowej nie korzystam wcale, zdecydowanie częściej ze wzorów
płatnych. Mam małą biblioteczkę takich wzorów, z których
korzystam często. Staram się też regularnie śledzić nowości na
ulubionych serwisach. Jeśli jakiś wzór lub jego element przykuje
moją uwagę, to wtedy rozpatruję zakup. Średnio zdarza się to raz
w miesiącu.
Czy uważasz,
że wzory dostępne w Internecie są za drogie?
Często tak jest. Jeśli wzór wygląda na wart swojej ceny i taki, w
który włożono dużo wysiłku, to nie ma problemu. Za jakość
trzeba płacić. Gorzej (i tak jest zdecydowanie częściej) jeśli
widać, że projekt nie jest skomplikowany, a kosztuje tyle samo co
wyżej wymieniony.
Czy próbowałaś
kiedyś spisać swój wzór, żeby udostępnić go innym?
Owszem. Jestem
nawet w trakcie spisywania pierwszego wzoru na lalkę, nad którą
obecnie pracuję. Jest to jednak ciężka praca. Nie można sobie
pozwolić na drobne błędy czy niedociągnięcia. Wszystko musi być
jak w zegarku, jeśli chce się, żeby ludzie ci za to płacili.
W jaki sposób
można zapobiegać bezprawnemu udostępnianiu płatnych wzorów? Co
możesz poradzić osobom, które uważają, że wzory są drogie?
Na temat ochrony
własności umysłowej napisano już wiele. Myślę, że podstawową
kwestią jest uświadomienie ludziom, że ze wzorami jest tak samo
jak z filmem czy obrazem. Osoba sprzedająca swój wzór sprzedaje
jednocześnie swój autorski pomysł na projekt, a rozpowszechnianie
go dalej jest po prostu piractwem.
Co do osób,
które uważają, że wzory są zbyt drogie mogę jedynie poradzić,
by wybierały je z rozwagą, ewentualnie poczekały aż będą w
przecenie. Rozumiem, że kupienie kilku wzorów naraz to spory
wydatek, ale gdyby rozłożyć go np. na jeden wzór miesięcznie, to
wtedy nie wychodzi tak drogo. Często sporo taniej niż pizza ;).
Można również doliczyć cenę wzoru do ostatecznej ceny za
maskotkę, jeśli robi się ją na zamówienie. Wtedy wzór się
zwraca.
Czy i dlaczego
warto kupować wzory?
Osobiście
uważam, że warto. Moim pierwszym wzorem jaki kupiłam, był wzór
na syrenkę Mici od Lalylala. Rzuciłam się trochę na głęboką
wodę, bo jej wzory są dość skomplikowane i pracochłonne, ale to
później zaprocentowało. Dużo się nauczyłam. Uważam wzory
płatne za dobry sposób na naukę, gdyż ma się pewność (a
przynajmniej tak powinno być), że wzór jest spisany bezbłędnie i
nie wyprowadzi nas w pole. Osobom dopiero zaczynającym swoją
przygodę z szydełkowaniem na początek polecałabym jednak tańsze
i mniej skomplikowane wzory, bo łatwo się zniechęcić :).
Dziękuję bardzo Paulinie za odpowiedzi, mam nadzieję, że poznanie jej było dla Was taką samą przyjemnością, jak dla mnie :)
Yayy! Joker! :D
OdpowiedzUsuń