Dzisiaj był straszny dzień... Od rana czułam się jak przeciągnięta przez wyżymaczkę i ciężko się zastanawiałam, czy nie wziąć wolnego w pracy. Ale wzięłam się w garść i jako trupek przemęczyłam się te 8 godzin. Nawet udało mi się znaleźć siły, żeby napisać tego posta, chociaż też lekko nie było.
Dzisiaj kolejne fantasy, tym razem rosyjskie. Aleksander Rudazow, "Arcymag". Bardzo lekka i zabawna książka. Wyobraźcie sobie sumeryjskiego maga, który uciekając przed zawartym z demonami kontraktem, umiera na 5 tysięcy lat, by zmartwychwstać w USA. Do pomocy ma dżinna mocno mikrej postury i równie mikrych zdolnościach magicznych (Aladyn raczej byłby z niego średnio zadowolony), ale z bardzo rozbuchanym ego i nie mniej rozbuchanym hmm... temperamentem... Do tego do Kreola, tytułowego arcymaga, dołącza piękna policjantka o azjatyckich korzeniach. Z czasem menażeria dziwnych towarzyszy Sumeryjczyka się powiększa.
Można pomyśleć, że jak ktoś się budzi po 5 tysiącach lat w zupełnie innym miejscu, powinien być nieco skonfundowany zmianami. Nic z tego, Kreol jako arcymag nie będzie zachwycał się byle samojezdnym rydwanem, skoro podobne sam tworzył. Co najwyżej wyrazi zdziwienie powszechnością papieru (ale żeby papier i do TEGO wykorzystywać?!) i szkła. Więcej zdradzać nie będę. Napiszę tylko jeden z morałów płynący z tej książki... Nieważne z jakiej epoki pochodzisz, jak jesteś facetem, to i tak podobają Ci się Azjatki^^. Tak, tak wątek romansowy też jest.
"Arcymaga" czyta się bardzo lekko, wręcz połyka. Pierwszą część pochłonęłam w zasadzie w jeden dzień. Poniżej dowód, nawet Pusi bardzo się książka spodobała:
To u góry to ślady zębów Pusi. wystarczy na chwilę spuścić książkę z oka, a mała już próbuje podgryźć albo od razu ukraść.
Poduszkę skończyłam. Pokażę ją w kolejnym poście, "normalnym", nie wyzwaniowym. Aktualnie jeszcze nic się nie robi, dopiero wyciągnęłam włóczki z których powstanie sweterek. (Brak banderoli na białej włóczce to też sprawka Pusi).
A tu jeszcze padnięta szynszyla (wiem, że wygląda jak zdychająca, ale nic jej nie jest ;))
Dziękuję za wszystkie odwiedziny i komentarze ;)
środa, 12 lutego 2014
Wspólne dzierganie i czytanie - Arcymag i arcynic...
About Olaboga
Cześć! Mam na imię Ola i od kilku (no dobra, kilkunastu...) lat moje życie w mniejszym lub większym stopniu jest zamotane... A wszystko przez miłość do szydełka i włóczek. Mam nadzieję, że zostaniecie ze mną na dłużej!
Wspólne dzierganie i czytanie
Etykiety:
czytelniczo,
Wspólne dzierganie i czytanie
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Książkę koniecznie dopisuję bo dawno nic ciekawego fantasy mi nie wpadło w oko. Mam tylko nadzieję, że znajdę ją w mojej bibliotece. Ale śliczna ta Twoja Pusia:-)))
OdpowiedzUsuńGorąco polecam rosyjskie fantasy, najczęściej pisane jest ze swadą i bardzo przyjemnie się je czyta ;) Szczególnie warto sięgnąć po serię o wiedźmie W.Rednej Olgi Gromyko ;)
UsuńMaga sobie właśnie zakupiłam na allegro:-))) A o wiedźmę się będę rozpytywać w bibliotece. Dzieki za podpowiedzi.
UsuńJaką Pusia ma minę :D
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że złe samopoczucie szybko Cię opuści. Ja siedzę w domu, jestem chora, miałam po 9 godzin w tym tygodniu i stwierdziłam, że nie wyrobię...
Dzisiaj powinno być już dobrze, zwłaszcza, że wzięłam sobie wolne :D
UsuńPusia też chciała sobie cos poczytac. Chce wiedziec co słychac we Wspolnym czytaniu i dzierganiu. Ksiażkę bardzo sympatycznie przedstawiłas, z humorem i werwą, aż mnie do niej ciągnie. Pozdrawiam gorąco. Hardaska
OdpowiedzUsuńPusia to ostatnio przejawia zainteresowanie w różnych materiach^^ Ale książki to szczególnie lubi ;p
Usuńśliczna Twoja Pusia, wygląda na taką milusińską. poniewaz fantasy lubię, musze kiedyś poszukać tej pozycji.
OdpowiedzUsuńAnka
Na razie mamy ją niecałe dwa tygodnie, ale faktycznie robi się coraz bardziej milusińska, może niedługo da się brać na ręce ;)
UsuńTakie lektury to nie dla mnie, ale moi panowie zacytaują sie w fantazy :)
OdpowiedzUsuńśliczna Pusia :)
Dziękuję w imieniu swoim i Pusi ;)
UsuńJa osobiście nie gustuje w fantastyce,ale mąż i owszem,
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Och, wreszcie stare wydanie! Uwielbiam zapach starych książek, jest zupełnie inny od tych nowych, świeżo wydrukowanych lektur… :) Uwielbiam również ich pożółkłą barwę i wystające nitki w środku :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Ta książka nie jest niestety szyta tylko klejona, jak większość obecnie ;/ I znowu nie taka stara, wydanie z 2008 roku, tylko papier taki staroczesny^^ Ale takie najbardziej Pusi smakują :D
UsuńOstatnie dni są chyba takie niesprzyjające siedzeniu w pracy...wczoraj miałam niechcieja i dziś jest podobnie.
OdpowiedzUsuńGdy jeszcze uczyłam w szkole, moja Piesa, wówczas szczęnię, uwielbiała "poprawiać" ze mną zadania domowe - odbijała na nich łapki...dzieciaki z 4 kl SP były zachwycone ;)
My się z chłopakiem śmiejemy, że taka Pusia to idealne wytłumaczenie w szkole: Szynszyla zjadła mi pracę domową^^
UsuńOpis książki podany przez Ciebie , bardzo przypomina mi sny mojego męża,Śmiało mógłby pisać scenariusze filmowe, aż mnie zazdrość bierze , bo mi prawie nic się nie śni , a u niego takie sensacje pomieszane z fantasy i to zawsze. Chociaż zapytam się go czy podobają mu się azjatki:)
OdpowiedzUsuńJestem prawie pewna, że mu się podobają^^ Pytanie tylko, czy się przyzna ;p
Usuńciekawe ,czy banderciekawe, czy banderolka smakowala ;) Ksiazka wydaje sie ciekawa :)
OdpowiedzUsuńNiestety, musiałam zabrać jej tę zabawkę, bo banderolka była plastikowana, i by się jeszcze Młoda zatruła
UsuńŚwietnie opisujesz książki!
OdpowiedzUsuńA powiedz mi, czytałaś coś Pratchetta? Świat dysku? Tam to się idzie uśmiać. Polecam!
Czytałam i nawet teraz właśnie czytam ;) Zdecydowanie da się uśmiać ;) Ma świetne pomysły
UsuńJestem kiepska z fantasy. Dopiero zaczynam podczytywać i nie za bardzo wiem co jest fajne. Super przeczytać taką recenzję jak Twoja, zachęca do przeczytania.
OdpowiedzUsuńDzięki :) Miło przeczytać, że komuś się to podoba :)
Usuń